środa, 19 czerwca 2013

Od Cimarron

Przechadzałam się po polanie. Słońce mocno grzało i chciało się usiąść w cieniu w lesie nad rzeką. Nagle usłyszałam zbliżający się stukot kopyt w galopie. Nie był głośny na tyle żeby uciekać. Po chwili zza góry wybiegł Spirit.
-Mamo, mamo!-krzyczał-Gdzie tata!?
-Poszedł patrolować dolinę-odpowiedziałam-Może chcesz się przebiec?
-Nie, dzięki-odpowiedział smutno-Jak mam znaleźć przyjaciół, skoro nikt tu nie mieszka?-zapytał w końcu
-Zobaczysz będzie ich wiele-pocieszyłam go-Biegaj, nie możesz tak leżeć-powiedziałam i wskazałam pyskiem na polanę i las.
-No już idę-odpowiedział smętnie, ale za chwilę poprawił mu się humor.
Weszłam po kolana do wody. Później zaczęłam pływać. Wyszłam z wody i rozejrzałam w około. Zobaczyłam pumę zbliżającą się do Spirita. Nie mogłam do niego krzyknąć, bo zwierzę rzuciło by się w pościg. Dałam mu znak, by się nie ruszał. Źrebak przestał. Puma zbliżyła się do mnie. Zaczęłam uciekać, a Spirit wbiegł do jaskini. Wskoczyłam na skałę i weszłam do jaskini.
-Już nas nie dopadnie?-zapytał z zaciekawieniem
-Nie-odpowiedziałam-Ale schowaj się do pokoju, dobrze?
Mustang wbiegł do swojego pokoju i już go nie było.
-Kiedy on dorośnie? Ma już osiem miesięcy-powiedział Chocolate, wracając z patrolu.
-To już praktycznie nastolatek, a zachowuje się jak dzieciak-powiedziałam równie strapiona jak on.-Nie możemy mu zakazać tego co kocha, ale musimy mu zmienić życie.
-Pójdę do niego-powiedział
Zza ściany słyszałam ich rozmowę:
-Synku, musisz pożegnać się z tymi rzeczami-powiedział
-Ale, tato!-krzyknął Spirit.
Zza drzwi wyszedł mój partner trzymający w zębach torbę z zieloną trawą, ziemią, kamieniami, patykami.
-Pójdę poszukać liści na ściółkę do jego nowego legowiska-powiedział i zniknął.
Zajrzałam do Spirita. Jego jaskinia była pusta, ale no co poradzić?
Tak jak myślałam będzie ciężko.
_________________________________________________________________________________
Miesiąc później:
_________________________________________________________________________________
A jednak było łatwiej niż się zdawało. Mustang nie chce się już bawić. Interesują go tylko wyścigi i takie tam. Niedługo przyjdzie pora zrobić mu nowe podkowy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz