wtorek, 25 czerwca 2013

Od Isabell

Kiedy przyjęto mnie do stada poczułam się jak ptak. Znów miałam kogoś, kto mógł mnie pocieszyć, a ja jego. Po rozmowie z Cimarron poszłam do lasu. Przez drogę biegł jakiś ogier. Zatrzymał się.
-Jestem Spirit-przedstawił się
-Syn alf?-zapytałam. Spodobał mi się, był inny od wszystkich ogierów.
-Tak-odpowiedział-chcesz pobiegać?-zapytał zaraz
-E...chętnie-odpowiedziałam i ruszyłam cwałem.
Spirit dogonił mnie natychmiastowo co zrobiło na mnie nie byle jakie wrażenie.
Dojechaliśmy nad jakąś rzekę.
-Ładnie tu-powiedziałam
-No, tak, fajnie się tutaj pływa-zachęcił mnie i sam wskoczył.
Zastanawiałam się chwilę i po chwili również wylądowałam w wodzie.
-Heh...no i jak?-zapytał
-Cudownie!-wrzasnęłam
-Choć, wracamy, już ciemno-powiedział i pobiegliśmy do domu.

Pokazał mi mój pokój i znalazł liście, słomę i drewno. Ułożyłam się na nich. Pożegnał mnie i wszedł do swojej sypialni. Miałam pokój obok Rosy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz