-jestem Wam bardzo wdzięczna, że mnie przyjeliście...naparwdę bardzo się ciesze z tego powodu-powiedziałam i uśmiechnęłam się. Stwierdziłam, że Cimarrion jest strasznie miła. Od razu ją polubiłam.
I wiedziałam, że znalazłam się w odpowiednim miejscu i ze wspaniałymi końmi.
Porozmawiałyśmy jeszczę trochę i udałyśmy się w kierunku miejsc, w którym odpoczywaliśmy.
Gdy tam dotarłyśmy była już cała reszta naszej "rodziny". Podeszłam najpierw do ogiera alfa i przedstawiłam się, również był bardzo miły. Następnie podeszłam do Spirita, spodobał mi się, ale wiedziałam, że i tak nie mam u niego szans, więc tylko się grzecznie uśmiechnęłam, przedtsawiłam i podeszłam do Isabell. Po wzjamemnym przedstawieniu, klacz mnie spytała:
-i jak? podoba Ci się tutaj?
-tak, i to bardzo-odpowiedziałam pełna zachwytu dla tego wspaniałego i bezpiecznego miejsca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz